Strony
▼
9 października 2008
Kulki z mielonego mięsa "Koettbullar" i prosta sałatka z buraków
W ramach obiadu na skandynawską nutę często robię te kulki. Ostatnio podałam je z ziemniakami Hasselbacken i prostą sałatką z surowych buraków. Oczywiście do kulek (nie lubię słowa "klops" więc celowo go tutaj unikam :) koniecznie musiał być ciemny sos i odrobina żurawiny.
Dotychczas korzystałam z przepisu na koettbullar i sos z Kulinarnego Atlasu Świata - masa mięsna wychodziła dosyć rzadka ale gotowanie a potem smażenie powodowały, że kulki robiły się bardziej zwarte.
Ponieważ jednak nie posiadam nadwyżek wolnego czasu do zagospodarowania tym razem musiałam trochę zredukować przepis, co o dziwo, wg mnie nie zaważyło na końcowym efekcie.
Oto ten zredukowany przepis:
Kulki mięsne
Po 25 dkg ładnej wieprzowiny i wołowiny (chude kawałki) zmielonej (w sumie 50 dkg mięsa)
1 mała cebula
1 jajko
1 niepełna łyżka posiekanej natki
po małej szczypcie: mielonej kolendry, cynamonu, kardamonu, mielonego imbiru
1-2 łyżki bułki tartej
sól
czarny pieprz
olej
Mięso wymieszałam w misce z przyprawami i posiekaną drobno cebulą. Połowę masy przełożyłam do malaksera, dodałam jajko i zmiksowałam na gładki krem. Z powrotem wrzuciłam do miski z mięsem i dokładnie wymieszałam całość, dodając bułkę tartą. Ulepiłam kuleczki wielkości dużego orzecha włoskiego, starając się aby były mniej więcej tej samej wielkości.
Ponieważ nie miałam czasu na gotowanie i smażenie, postanowiłam tylko usmażyć moje koettbullar. Rozgrzałam olej i smażyłam kulki z wszystkich stron, na średnim ogniu, aż nabrały brązowego koloru.
Danie idealnie komponuje się smakowo i wizualnie z aromatycznymi pieczonymi ziemniakami, ciemnym sosem, słodkawą żurawiną oraz buraczaną sałatką z cytrynową, kwaskowatą nutą.
Sałatka z surowych buraków, koperku i gorczycy
Z książki "Lato w kuchni przez okrągły rok" N.Lawson
duży pęczek świeżego koperku
500g surowych buraków, startych na drobnej tarce lub pokrojonych w słomkę
sok z 1 cytryny
2 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
2 łyżki nasion białej gorczycy
ew. sól i pieprz do smaku (oliwa, cytryna i buraki to tak nasycone smakowo składniki że ja dałam jedynie szczyptę pieprzu)
Koperek posiekałam bardzo drobno, odłożyłam łyżkę a resztę wymieszałam ze startymi burakami, oliwą i sokiem z cytryny. Gorczycę prażyłam przez kilka minut na suchej patelni uważając by się nie spaliła. Wrzuciłam do buraków i wymieszałam wszystko jeszcze raz. Przełożyłam do czystej miski i posypałam resztą koperku.
Tak więc wyglądał mój kuchenny poemat na część północnych smaków - bardzo prosty i oszczędny w środkach (oraz czasie przygotowywania)..i tyle wspomnień poruszył.
Baaardzo podoba mi się zestaw przypraw użyty do kulek (mam do nich dużą słabość). Ja co prawda niewiele jadam mięsa, ale chętnie wypróbuję przy "mięsnej" okazji. :)
OdpowiedzUsuńHmmmm ... zamarzyły się mi moje kulki z żurawinami. Robię je z bardzo podobnego przepisu, ale dodaję suszone żurawiny, natkę kolendry i czasem też trochę jogurtu. Pycha :)
OdpowiedzUsuń