Moje dzieciństwo to były lata osiemdziesiąte, czas marzeń i nieograniczonej, szalonej wyobraźni. To co teraz jest trendem i modą, ubrane w fajne słowa: slowlife, livefolk, minimalizm i handmade - w tamtych czasach było normalnością i często przymusem. Pamiętam jak Mama szyła ubranka dla mojej jedynej Barbie kupionej w Peweksie, jak normalną rzeczą było robienie zapasów na zimę i jedzenie sezonowych warzyw (bo truskawek i pomidorów nawet zimą nie było szans kupić - wspaniale!), człowiek był cały czas offline, a większość spotkań ze znajomymi to były domówki. Jeśli można było coś zrobić samemu - to po prostu się to robiło. Teraz patrzę na to z tęsknotą, ale wtedy z perspektywy dzieciaka marzyłam o plażach i palmach Beverly Hills 210, o supermarketach z wózkami do których można wkładać banany na fioletowych tackach, pudełka z płatkami śniadaniowymi i mleko w kartonie. A na kolację pić czekoladę z pianką...
Domowe marshmallows
Składniki:- 1/2 szklanki wody
- łyżka żelatyny
- szklanka cukru
- duża szczypta soli
- cukier puder
- olej o naturalnym zapachu
Kwadratową ceramiczną lub szklaną formę smaruję cienko olejem i obsypuję cukrem pudrem.
Żelatynę namaczam w 1/4 szklanki zimnej wody (połowa podanej porcji), odstawiam.
Do rondelka wlewam pozostałe 1/4 szklanki wody, wsypuję cukier i stawiam na średnim ogniu, mieszam i podgrzewam aż cukier się rozpuści. Wtedy dodaję namoczoną żelatynę, chwilę mieszam a potem podkręcam ogień do maksimum, przestaję mieszać i gotuję 1 minutę lub do czasu, aż mieszanina nie osiągnie temperatury 110 st. C ( metoda z termometrem jest pewniejsza).
Od razu zestawiam z pieca i przelewam do miski. Zostawiam na 5 minut.
Dodaję sól i zaczynam miksować na wolnych obrotach przez 2 minuty, aż mieszanina się zacznie pienić. Następnie miksuję na najwyższych obrotach przez 10-15 minut, do podwojenia objętości i do momentu, aż masa będzie puszysta. Przekładam ją do ceramicznej formy, wygładzam szpatułką (można ją posmarować olejem gdyby się bardzo kleiła) i odstawiam na minimum 3 godziny do stężenia. Po tym czasie wyjmuję masę z formy, posypuję cukrem pudrem i kroję na kwadraty lub wycinam kształty foremkami do ciastek.
Czekolada na gorąco - przepis podstawowy
Składniki na 4 filiżanki lub 2 kubki- tabliczka gorzkiej czekolady dobrej jakości
- 1 łyżeczka naturalnego kakao
- 500 ml mleka
Mleko podgrzewam. Czekoladę i kakao wkładam do malaksera i miksuję na proszek. Mój malakser ma dzbanek odporny na wysoką temperaturę więc zalewam czekoladę gorącym mlekiem i miksuję jeszcze chwilę, można też proszek przesypać do gorącego mleka i pozwolić aby składniki się połączyły. Czekoladę przelewam do filiżanek i podaję gorącą z piankami marshmallows.
Czekolada na gorąco - 4 wariacje smakowe
Oto 4 propozycje modyfikacji podstawowego przepisu:Czekolada z chilli i cynamonem
Przez 10 minut podgrzewam mleko z kawałkiem cynamonu i papryczką chilli przekrojoną na 3 kawałki. Odstawiam gorące na kolejne 10 minut aby przeszło aromatem przypraw. Zanim wymieszam mleko z czekoladowym proszkiem odcedzam je przez sito.
Czekolada z masłem orzechowym
Do mikstury dodaję 3 łyżki masła orzechowego i szczyptę soli.
Czekolada piernikowa
Do mikstury dodaję łyżeczkę syropu klonowego i łyżeczkę przyprawy do piernika.
Czekolada lawendowa
Ciemną czekoladę zastępuję białą, nie używam wtedy kakao, mleko podgrzewam przez 10 minut z łyżeczką kwiatów lawendy i odstawiam na 10 minut. Odcedzam i zalewam gorącym mlekiem zmiksowaną czekoladę.
Przepis na domowe marshmallows zawdzięczam I am a food blog
5 komentarzy:
Ale wybór czekolady do picia :), a te
"Domowe marshmallows można by zrobić po wegetariańsku i zamiast żelatyny dać agar?
Mmmm,co za pyszności! Cudowne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie.
Margot, nie próbowałam ale postaram się przetestować i ew. uzupełnić wpis jeśli będzie sukces :)
Majano, dziękuję i pozdrawiam!
Dziękuję i będę zaglądać
Przepysznie wygląda i smakuje :) ❤
Prześlij komentarz