25 sierpnia 2017

Miska pełna zdrowia - smoothie bowl





Smoothie bowls - miseczki z witaminowym koktajlem - to ciekawy wynalazek, który stał się kulinarnym trendem w 2015 roku - tak oto butelki i słoiki z koktajlem zastąpiły smoothie w postaci... owocowej zupy. Zupy owocowe to był koszmar mego dzieciństwa. Najgorszą jego odsłoną była zupa ze śliwek z tłuczonymi ziemniakami, którą robiła moja prababcia. Dużo lepiej znosiłam zupę wiśniową z makaronem (myślę, że za rok odważę się ją zrobić).
Smoothie bowl jest dla mnie lepszą wersją tamtych zup: koktajl owocowo-liściasty podany w takiej formie, aby można było także nacieszyć zmysł wzroku, o przyjemnej, aksamitnej teksturze.

Przypuszczam, że do rozpropagowania tych miskowych koktajli przyczynił się Instagram, gdzie blogerzy kulinarni i styliści mają większe pole do popisu fotografując te kolorowe, bogate miski i prześcigając się w pomysłach na stylizacje.

Naprawdę jest na co patrzeć: smoothie w takiej formie można ozdobić owocami, ziarnami, płatkami, masłami orzechowymi, jadalnymi kwiatami. Są i tacy co układają na wierzchu słodycze, ale to już dla mnie przerost formy nad treścią (przecież ma być w miarę zdrowo ;)

Przygotowywanie tych miseczek to także super zabawa dla dzieci. Nic prostszego: przygotujcie na stole parę miseczek, w których mogą znaleźć się:
- drobne owocami jagodowe (mogą być mrożone) w różnych kolorach, np. maliny, borówki, jagody, jeżyny, porzeczki, agrest, truskawki
- większe owoce pokrojone na cieniutkie plasterki np. jabłka, gruszki, kiwi, banany, mango,
- płatki np. zbożowe, kokosowe, granola,
- orzechy,
- nasiona dyni, słonecznika, chia, siemię lniane,
- niesiarkowane suszone owoce: rodzynki, kawałeczki moreli, śliwek,
- masła orzechowe, migdałowe,
- jadalne kwiaty albo ich płatki: róże, bratki, nagietki, nasturcje, lawenda
- oraz ewentualnie dosładzacz taki jak np. miód, syrop z agawy czy syrop klonowy.

Potem zmiksujcie większą ilość koktajlu i rozlejcie do misek. Tak przygotowane okrągłe "podobrazia" można rozdać małym artystom i pozwolić aby puścili wodze fantazji i stworzyli piękne i jadalne abstrakcje :)

Poniżej przedstawiam moje ulubione warianty smoothie. Najważniejsze uwagi: smoothie w postaci zupy jedzonej łyżką musi być dużo gęstsze niż to, które podaje się w szklance. W tym celu używamy mrożonych owoców (mrożony banan jest idealną bazą), jeśli macie mocny blender kielichowy to można dorzucić parę kostek lodu. Dzięki temu dodatki na powierzchni smoothie nie zatoną i efekt wizualny będzie naprawdę wyjątkowy.

Zielony smoothie

1 porcja (zdjęcie tytułowe)

• 1/2 zamrożonego banana (dzięki temu smoothie będzie zmrożone i gęste, utrzyma ciężar dodatków)
• 1/4 awokado
• 1/2 szklanki kefiru lub jogurtu naturalnego
• duża garść świeżego szpinaku
•  duża garść jarmużu obranego z grubszych łodyżek

Składniki wrzucamy do blendera i miksujemy, dosyć długo aby koktajl był gładki.


Żółty smoothie

1 porcja

• 1/2 zamrożonego banana (dzięki temu smoothie będzie zmrożone i gęste, utrzyma ciężar dodatków)
• 1/2 szklanki zamrożonego ananasa w kostkach
• 1/2 szklanki jogurtu naturalnego
• 1/8 szklanki soku pomarańczowego

Składniki wrzucamy do blendera i miksujemy, dosyć długo aby koktajl był gładki.

 

Fioletowy smoothie

1 porcja

• 1 zamrożony banan (dzięki temu smoothie będzie zmrożone i gęste, utrzyma ciężar dodatków)
• duża garść mrożonych jagód i malin
• 1/2 szklanki mleka kokosowego

Składniki wrzucamy do blendera i miksujemy, dosyć długo aby koktajl był gładki.



 

Czerwony smoothie

1 porcja

• 1/2 zamrożonego banana (dzięki temu smoothie będzie zmrożone i gęste, utrzyma ciężar dodatków)
• pół szklanki mrożonych truskawek
• szklanka pokrojonego arbuza
• 1/2 szklanki mleka roślinnego
• odrobina soku z cytryny

Składniki wrzucamy do blendera i miksujemy, dosyć długo aby koktajl był gładki.

...................

Na koniec parę uroczych miseczek:







18 sierpnia 2017

3 sposoby na: placki owsiane

 


Są jak lembasy, elfickie bochenki chleba na przetrwanie. Uniwersalne, zdrowe i łatwe w przygotowaniu. W jednym placku owsianym można zmieścić wszystkie makroskładniki jakich potrzebujemy na śniadanie: węglowodany, białko, tłuszcz. Takie właśnie są: napakowane białkiem, dobrymi węglami, usmażone na odrobinie oleju, oliwy (można je także upiec). Można im sypnąć trochę superfoodowego ziarna takiego jak siemię, chia, doprawić cynamonem bądź wanilią.
Ważne żeby nie dodawać cukru, bo po co. Można je dosłodzić owocami położonymi na wierzchu, dojrzałym bananem, ewentualnie odrobiną miodu lub innego słodu.

Placki owsiane, bo o nich dzisiejszy post, jadłam codziennie kiedyś kiedy miałam siłę i czas trenować crossfity. Mają dużo białka, niektórzy sypią do nich jeszcze jakieś cudowne proszki ze sklepów dla pakerów, ale ja jestem za tym, aby trzymać się natury, na ile to możliwe. Kulturystką nie będę, ale teraz wracam do siebie, bo po trzeciej ciąży i z 40stką na karku nie służą mi już gofry na śniadanie, oj nie, a croissanty zostawiam naprawdę na wyjątkowe okazje :) Trzeba się z tym pogodzić i cieszyć się dobrym, zdrowym jedzeniem, tym bardziej, że placki owsiane mogą być czarujące z wyglądu.

Kiedy w ciąży miałam cukrzycę ciężarnych ratowały mnie przed rzuceniem się na chleb, którego zabroniła mi lekarka. Dla osób z zapotrzebowaniem na białko w diecie mogą być właśnie dobrym rozwiązaniem, które syci, w którym można przemycić len, czarnuszkę, chię, albo porcję medycznego białka.

Największa zaleta dla mnie to fakt, iż moje dzieci je lubią. Więc kiedy mają już dosyć owsianki dla odmiany robimy placki owsiane (albo smażymy je w gofrownicy aby były jeszcze bardziej atrakcyjne).


 

 

Placki owsiane - wersja neutralna

porcja na 1 osobę: 

1/2 szklanki płatków owsianych
2 jajka
dowolne ziarna: chia (max. 1 łyżka), świeżo zmielone siemię
szczypta soli
olej kokosowy bądź masło klarowane

dodatki na słodko albo na słono wedle uznania


Płatki wkładam do wysokiego kubka i mielę blenderem ręcznym, dodaję jajka, ziarna, sól, miksuję.
Na patelni rozgrzewam olej, nakładam łyżką porcje placuszków i smażę z dwóch stron na złoto. Gdy naleje mi się za dużo oleju na patelnię odsączam na ręczniku. Podaję na słodko z jogurtem i owocami lub jem na słono z hummusem, pastami twarogowymi albo po prostu z serkiem i pomidorem, tak jak kanapkę.


Placki owsiane z bananem na słodko

porcja na 1 osobę: 

1/2 szklanki płatków owsianych
2 jajka
1/2 dojrzałego banana
łyżka zmielonego siemienia
szczypta cynamonu
szczypta soli
opcjonalnie: dowolne ziarna
olej kokosowy bądź masło klarowane

do podania:
jogurt grecki
owoce sezonowe

Płatki wkładam do wysokiego kubka i mielę blenderem ręcznym, dodaję banana, jajka, cynamon, siemię, ziarna, sól, miksuję.
Na patelni rozgrzewam olej, nakładam łyżką porcje placuszków i smażę z dwóch stron na złoto. Gdy naleje mi się za dużo oleju na patelnię odsączam na ręczniku. Podaję z jogurtem i owocam.


Omlet owsiany:

porcja na 1 osobę: 

1/2 szklanki płatków owsianych
3 jajka
szczypta soli
olej kokosowy bądź masło klarowane

do podania:
coś słodkiego: 1/2 banana lub łyżeczka miodu/słodu ryżowego/syropu z agawy
owoce i ew. jogurt

Płatki owsiane miksuję blenderem ręcznym na drobną mąkę.
Oddzielam białka od żółtek, białka ubijam ze szczyptą soli na sztywno, dodaję po jednym żółtku i ubijam dalej. Dosypuję mąkę owsianą i mieszam szpatułką (nie miksuję). Rozgrzewam tłuszcz na patelni i wylewam masę, rozprowadzając równomiernie. Smażę omlet na bardzo małym ogniu aż będzie złoty, odwracam dwoma szpatułkami bądź przy pomocy talerza i smażę jeszcze chwilę z drugiej strony, aż będzie rumiany.
Przekładam na ciepły talerz i dekoruję owocami.