24 lutego 2018

Naleśniki jaglane







Zapasy mrożonych owoców topnieją na naszych owsiankach, pankejkach i omletach. Mój organizm sam z siebie domaga się ciepłych śniadań, a dzieciaki mogłyby jeść naleśniki na okrągło. Jako, że w połowie stycznia zmagaliśmy się z, zdawać by się mogło, niekończącym się przeziębieniem pszenny gluten w naleśnikach zamieniłam profilaktycznie na mąkę jaglaną, a moje dzieci bez zmrużenia okiem przeszły tę metamorfozę ich ulubionego dania - bardziej podejrzliwe były przy naleśnikach z mąki pełnoziarnistej, bo były ciemniejsze, a tutaj, proszę, jest pełna akceptacja. Albo nieświadomość, że to naleśniki bezglutenowe.

Do tych naleśników zalecam nieskazitelny teflon. Zresztą teflon powinien być nieskazitelny, jedna skaza i patelnia nie nadaje się do użytku, wiecie o tym? Ponadto ciasto za każdym razem przed wylaniem na patelnię mieszamy w misce łyżką - mąka jaglana szybko opada na dno. Ciasto będzie wydawało się rzadkie - ale to jest ok, woda odparuje i będziecie mogli delikatnie odwrócić gotowe placki. Uważajcie też na temperaturę patelni: to ciasto jest bardziej problematyczne niż pszenne więc trzeba z nim obchodzić się ostrożniej - ja smażę na średnio-wysokim stopniu na kuchni ceramicznej.



Naleśniki jaglane (bezglutenowe)

z tej porcji wyjdzie ok 5-6 naleśników

  • 3/4 szklanki mąki jaglanej
  • 3/4 szklanki wody
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • olej rzepakowy do smażenia

Jajka, mąkę i wodę miksujemy. Rozgrzewamy patelnię, smarujemy ją pędzlem namoczonym w oleju rzepakowym. Wylewamy niepełną nalewkę ciasta - ciasto może wydawać się bardziej wodniste niż tradycyjne ciasto na mące pszennej, to naturalne. Smażymy na średnim ogniu, aż woda odparuje i będzie się dało delikatnie podważyć naleśnik i obrócić. Przed nalaniem kolejnej porcji ciasto trzeba przemieszać, ponieważ mąka jaglana opada na dno. O tej porze roku kiedy w tradycyjnych spiżarniach królują jabłka, a nasze organizmy potrzebują rozgrzewających potraw, do tych naleśników polecam prażone jabłka z żurawiną i cynamonem.






Prażone jabłka z żurawiną

  • 3 jabłka obrane i pokrojone w kostkę
  • łyżeczka klarowanego masła
  • cynamon
  • łyżeczka soku z cytryny
  • garść mrożonej żurawiny (ew. suszonej, niesiarkowanej i niesłodzonej - wiecie, że sprzedawana w większości sklepów żurawina suszona jest zazwyczaj potwornie nasycona cukrem?)
  • ew. syrop klonowy lub miód
  • dodatki: pestki dyni, prażone migdały, suszone płatki róży

Masło rozpuszczam w rondelku, wrzucam cynamon i podgrzewam chwilę, wrzucam pokrojone jabłka, smażę, aż się przyrumienią. Dodaję żurawinę, sok z cytryny i przykrywam, duszę 6-8 minut, aż jabłka będą miękkie (w zależności od gatunku). Wyłączam gaz. Podaję z naleśnikami, polane odrobiną miodu lub syropu daktylowego. Cudownym dodatkiem do tego dania, zarówno wizualnie jak i smakowo są suszone płatki róż. 




2 komentarze:

Unknown pisze...

Musze spróbować. Jaglane jeszcze nigdy mi nie wyszły.

Aaricia pisze...

Proszę daj znać czy się udały z tego przepisu :-) Najważniejsza dobra patelnia i łopatka ;-) Pozdrawiam ciepło!