9 listopada 2018

Hummus z dynią




Czy każda pora roku ma swój zmysł przewodni?
Wiosną jest nim wzrok.
Latem dotyk.
Zimą słuch.

A jesień to zapachy. Liście, las, pierwsze rozgrzewające herbaty, imbir, cynamon, jabłka, wiatr w szaliku, grzyby, szarlotka. Zapach pieczonej dyni.
Wystarczy ją przekroić na pół i włożyć do piekarnika na kilka chwil, aby w domu zapachniało dobrem. Kiedy dynia się piecze, dzieci schodzą się do kuchni z całego domu, ze swoich kryjówek i pytają co robię na obiad. Lubię te momenty, tych małych strudzonych wędrowców oderwanych od codziennych zabaw, od najważniejszych na świecie spraw.
Miąższ, który podjadamy z dziećmi łyżeczką, pakuję później do słoików i zamrażam. Mam już kilkanaście słoiczków. Odliczam nimi tygodnie do wiosny. Ile jeszcze dyniowych zup i hummusów powstanie zanim ptaki do nas wrócą?








Hummus dyniowy

  • 400g ugotowanej ciecierzycy
  • 1 dynia hokkaido
  • 120g tahini
  • sok z jednej cytryny
  • 3 ząbki czosnku
  • sól

    Do podania:
  • 3 upieczone marchewki
  • szczypta papryki słodkiej
  • natka pietruszki
  • ziarna sezamu
  • oliwa z oliwek

Przekrojoną na pół dynię skrapiam oliwą, układam na blasze, obok kładę przekrojone wzdłuż marchewki oraz ugotowane ziarenka ciecierzycy i wkładam blachę do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na 30 minut. Łyżką wydrążam miąższ z dyni. Marchewkę i ziarenka ciecierzycy odkładam.
Ciecierzycę, dynię, zmiażdżony czosnek, tahini, sok z cytryny i sól blenduję na gładką masę.

Hummus przekładam do miski, robiąc łyżką zagłębienia, polewam oliwą, posypuję pietruszką, sezamem i ziarenkami ciecierzycy. Takie dyniowy hummus cudownie komponuje się z pieczoną marchewką - taki jadłam w katowickiej Amforze i jeśli macie ochotę zjeść go w przepięknym wnętrzu przy dźwiękach orientalnej muzyki - nie włączajcie piekarnika, odłóżcie dynię i jedźcie do Katowic na Francuską 1a :)