Przymykam powieki i przypominam sobie dzieciństwo, Triduum Paschalne, które spędzałam u dziadków, tajemniczą atmosferę oczekiwania w kościele, do którego zabierała mnie Babcia.
Kwitnące na żółto forsycje, którymi obsadzone jest osiedle, wymiecione chodniki i małe ogródki przed wejściem do klatek w blokach, z wyczesanymi po zimie trawnikami i prześwitami świeżej, wiosennej ziemi.
Mieszkanie dziadków pachnące ciastem, jajkami na twardo zafarbowanymi na głęboki, bordowy kolor. Pamiętam zapach pasty do podłogi, prostych prl-owskich mebli. Odgłosy dwóch telewizorów, które chodziły na okrągło, a dla mnie jako dziecka były - oprócz Mszy Świętej, ciastowego baranka, gałązek bukszpanu i wacianych kurczaczków - stałym elementem nie tylko świąt, ale tego mieszkania w ogóle.
Świąteczne śniadanie na niskiej ławie w pokoju, haftowana serweta i wielkanocne przysmaki oraz Dziadek, który zawsze przynosił z lodówki miseczkę z sosem śmietanowo-chrzanowym i był jego największym wielbicielem. Ten sos to stały element naszego Wielkanocnego stołu.
Sos polski wielkanocny
- 1 szklanka śmietany 30%
- 3 jajka ugotowane na twardo
- 1 łyżka posiekanego szczypiorku
- 1 łyżka tartego chrzanu
- opcjonalnie 1 płaska łyżeczka cukru lub miodu /można pominąć jeśli używamy doprawionego chrzanu/
- sól, pieprz
- sok z 1/2 cytryny
Podawać do jajek ugotowanych na twardo i wędlin.
Jeśli chcecie aby sos był bardziej gęsty, użyjcie śmietany pół na pół z majonezem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz