7 października 2008

Ziemniaki Hasselbacken


Oto pierwsza odsłona mojego prostego obiadu z cyklu "tęsknota za północą".
Ziemniaki Hasselback znalazłam w książce Nigelli "Lato w kuchni przez okrągły rok". Autorka pisze, że pomysł przywiozła ze Sztokholmu gdzie gościła w restauracji Hasselbacken. O ile ja nie znoszę wszelakich czynności związanych z obróbką ziemniaków, tak w tym przypadku naprawdę mam ochotę się poświecić: wybrać okazy najbardziej okrągłe i zbliżone wymiarem, dokładnie umyć, obrać cieniutko skórkę, ułożyć każdego po kolei na drewnianej łyżce i ponacinać nożem precyzyjnie co parę milimetrów, uważając aby nóż nie przeszedł na wylot. I to w zasadzie prawie cała robota.



Ziemniaki Hasselbackenprzepis na 6 porcji
18 średnich owalnych ziemniaków (ok.125 g/sztukę) (lub 36 młodych po 60g każdy, ale mnie osobiście przeraża wizja obierania i nacinania tylu małych ziemniaków)
45 g masła
5 łyżek oliwy z oliwek
sól morska

Piekarnik rozgrzałam do 210 stopni Celsjusza.
Obrane ziemniaki umieszczałam po kolei na drewnianej łyżce i nacinałam. Boki łyżki służą do tego, aby zatrzymać nóż zanim przetnie ziemniaka na wylot (dlatego pierwsze 2-3 plasterki nacina się "na oko"). Dużą brytfankę postawiłam na gazie i podgrzałam w niej oliwę oraz masło, czekając aż tłuszcz zaskwierczy a następnie zdjęłam z ognia i włożyłam do środka ziemniaki obtaczając je wpierw w tłuszczu a następnie układając nacięciami do góry. Posypałam porządnie solą i wstawiłam do piekarnika.
Piekłam ponad godzinę. Efekt: pyszne, pachnące ziemniaki z idealnym "miejscem" na sos.

4 komentarze:

Tilianara pisze...

Gratuluję pięknego bloga i ślicznych zdjęć. Choć nie jestem wielką miłośniczką ziemniaków, te Hasselbacki bym schrupała :)
Trzymam kciuki za przepoczwarzanie się Twojej kuchni, bo i ja na swojego motyla czekam bardzo niecierpliwie. Powodzenia i mam nadzieję, że jeszcze do zobaczenia :)

Bea pisze...

Sliczne te ziemniaki! Nigdy jeszcze takich nie robilam...

Pozdrawiam serdecznie!

shinju pisze...

Ja robiłam kiedyś podobnie pieczone ziemniaki, z tym że dodawałam na nie tartego sera przed zapiekaniem, no i dałam oczywiście mnie soli.

Aaricia pisze...

Nie da się ukryć, że główną zaletą tych ziemniaków jest ich bardzo efektowny wygląd :)Wersję z serem na pewno wypróbuję, choć w najbliższym czasie chcę zrobić "haselbaki" z kminkiem :)
A tak w ogóle to dziękuję za pozdrowienia i taką motywację - aż się chce szaleć w kuchni! :)