22 stycznia 2016

Zimowa zupa jarzynowa



Ta zupa to jedno z kilku odkryć, których dokonałam czytając swego czasu bardzo niepozorną książkę Mireille Guiliano "Francuzki nie tyją". Kilka lat temu kiedy ją kupiłam byłam przekonana, że, jak to w książkach o dietach, nic smacznego tam nie znajdę. Trochę się myliłam.
Jest to w zasadzie książka opisująca filozofię i podejście do jedzenia wg tytułowych francuzek, raczej nie jest to fitnesowa pigułka w stylu aktualnych gwiazd siłowni. Tak czy inaczej książkę o Francuzkach czyta się bardzo przyjemnie, mogłabym powiedzieć, nieśpiesznie, a przepisy które podaje w niej autorka są bardzo proste. Zainspirowała mnie ona do kilku dań, które na stałe weszły do mojego repertuaru takich jak tagliatelle z cytryną i masłem, ananas pieczony z kozim serem czy jarzynowa zupę "de Maman", czyli od Mamy. To co jest na pewno wspólnym mianownikiem tych dań to to, że są bardzo proste, ale też bardzo umiejętnie skomponowane (to zresztą domena francuzów, pisze o tym także David Lebovitz w książce "Moja kuchnia w Paryżu", którą dostałam pod choinkę i którą aktualnie czytam).
Od tego czasu zdarzyło mi się trafić jeszcze na parę pozycji ocierających się o temat "fit" (przymierzam się teraz do "Superfoods" Jamiego Oliviera), ale żadna nie przypadła mi o gustu tak bardzo jak książka Mireille Guiliano, może dlatego, że nie podaje ona gotowca na to jak w ciągu doby zmienić schematy żywieniowe, w których się żyło przez lata. A przecież w złych nawykach żywieniowych tak naprawdę nie o jedzenie chodzi..

Soupe aux legumes de Maman jest wg autorki zupą ponadsezonową, w zimie trzeba ją jeść na gorąco, w lecie można potraktować ją jak chłodnik. Dla mnie to zupa zimowa, gęsta, przecierana i bardzo sycąca mimo niewielkiej ilości tłuszczu. A żeby było fitnesowo dobrze do niej zjeść jakieś białko ;-) 

 

 

Zimowa zupa jarzynowa

składniki na 8 porcji

  • 2 ziemniaki
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 4 pory
  • 1 mała główka kapusty
  • 1 seler
  • 1 rzepa / rzodkiew
  • 2 puszki pomidorów
  • 4 marchewki
  • 50g masła
  • 2 liście laurowe
  • 2 gałązki natki pietruszki
  • 2 gałązki świeżego tymianku
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • sól
  • świeżo mielony pieprz
opcjonalnie do podania: kwaśna śmietana / creme fraiche / jogurt 
zupę można także podać z plastrem usmażonego chrupiącego bekonu lub pokrojoną cienko i podsmażoną ulubioną kiełbasą

Ziemniaki pokroić na kawałki, cebulę obrać i pokroić w ćwiartki, włożyć do garnka i zalać wodą tak aby przykryła warzywa, dodać czosnek, sól i pieprz i gotować do miękkości. 
Pozostałe warzywa pokroić na nieduże kawałki (2cm). W dużym garnku rozpuścić masło, wrzucić pokrojone warzywa i dusić przez 5-7 minut aż puszczą soki, często mieszając. Wlać ziemniaki z cebulą i czosnkiem razem z wodą, w której się gotowały zalać całość wodą tak aby przykryła wszystkie warzywa. Wrzucić pietruszkę, tymianek i liście laurowe. Gotować, aż warzywa będą miękkie. 
Wyjąć liście laurowe. Odlać trochę wody z gotowania (około szklanki) i zachować. Warzywa z pozostałą wodą zmiksować, jeśli będzie potrzeba rozrzedzić zupę zachowaną wodą do pożądanej konsystencji. Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Podawać ciepłą z łyżką śmietany lub jogurtu. 



4 komentarze:

gin pisze...

Cudownie sycąca, idealna na zimowy obiad :-)

kaisa pisze...

To będzie kolejna zupa, którą przygotuję :) <3

Aaricia pisze...

Mam nadzieję, że Wam przypadnie do gustu, smacznego!

Majana pisze...

To musi być pyszna, rozgrzewająca zupa. Wygląda pysznie.
Pozdrawiam :)