9 października 2008

Kulki z mielonego mięsa "Koettbullar" i prosta sałatka z buraków



W ramach obiadu na skandynawską nutę często robię te kulki. Ostatnio podałam je z ziemniakami Hasselbacken i prostą sałatką z surowych buraków. Oczywiście do kulek (nie lubię słowa "klops" więc celowo go tutaj unikam :) koniecznie musiał być ciemny sos i odrobina żurawiny.

Dotychczas korzystałam z przepisu na koettbullar i sos z Kulinarnego Atlasu Świata - masa mięsna wychodziła dosyć rzadka ale gotowanie a potem smażenie powodowały, że kulki robiły się bardziej zwarte.
Ponieważ jednak nie posiadam nadwyżek wolnego czasu do zagospodarowania tym razem musiałam trochę zredukować przepis, co o dziwo, wg mnie nie zaważyło na końcowym efekcie.
Oto ten zredukowany przepis:


Kulki mięsne

Po 25 dkg ładnej wieprzowiny i wołowiny (chude kawałki) zmielonej (w sumie 50 dkg mięsa)
1 mała cebula
1 jajko
1 niepełna łyżka posiekanej natki
po małej szczypcie: mielonej kolendry, cynamonu, kardamonu, mielonego imbiru
1-2 łyżki bułki tartej
sól
czarny pieprz
olej

Mięso wymieszałam w misce z przyprawami i posiekaną drobno cebulą. Połowę masy przełożyłam do malaksera, dodałam jajko i zmiksowałam na gładki krem. Z powrotem wrzuciłam do miski z mięsem i dokładnie wymieszałam całość, dodając bułkę tartą. Ulepiłam kuleczki wielkości dużego orzecha włoskiego, starając się aby były mniej więcej tej samej wielkości.
Ponieważ nie miałam czasu na gotowanie i smażenie, postanowiłam tylko usmażyć moje koettbullar. Rozgrzałam olej i smażyłam kulki z wszystkich stron, na średnim ogniu, aż nabrały brązowego koloru.
Danie idealnie komponuje się smakowo i wizualnie z aromatycznymi pieczonymi ziemniakami, ciemnym sosem, słodkawą żurawiną oraz buraczaną sałatką z cytrynową, kwaskowatą nutą.



Sałatka z surowych buraków, koperku i gorczycy

Z książki "Lato w kuchni przez okrągły rok" N.Lawson

duży pęczek świeżego koperku
500g surowych buraków, startych na drobnej tarce lub pokrojonych w słomkę
sok z 1 cytryny
2 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
2 łyżki nasion białej gorczycy
ew. sól i pieprz do smaku (oliwa, cytryna i buraki to tak nasycone smakowo składniki że ja dałam jedynie szczyptę pieprzu)

Koperek posiekałam bardzo drobno, odłożyłam łyżkę a resztę wymieszałam ze startymi burakami, oliwą i sokiem z cytryny. Gorczycę prażyłam przez kilka minut na suchej patelni uważając by się nie spaliła. Wrzuciłam do buraków i wymieszałam wszystko jeszcze raz. Przełożyłam do czystej miski i posypałam resztą koperku.


Tak więc wyglądał mój kuchenny poemat na część północnych smaków - bardzo prosty i oszczędny w środkach (oraz czasie przygotowywania)..i tyle wspomnień poruszył.

2 komentarze:

Małgoś pisze...

Baaardzo podoba mi się zestaw przypraw użyty do kulek (mam do nich dużą słabość). Ja co prawda niewiele jadam mięsa, ale chętnie wypróbuję przy "mięsnej" okazji. :)

Tilianara pisze...

Hmmmm ... zamarzyły się mi moje kulki z żurawinami. Robię je z bardzo podobnego przepisu, ale dodaję suszone żurawiny, natkę kolendry i czasem też trochę jogurtu. Pycha :)